Never ending story…
Praktycznie każdego dnia spotykam się z osobami narzekającymi, iż ich system Windows działa wolno (wynika to z charakteru mojej pracy w branży IT, a nie pecha życiowego). Zauważyłem, że pierwsza diagnoza, to „stary komputer” a rozwiązanie to „trzeba kupić nowy”. Takie komentarze słyszę nie tylko od domowych użytkowników. Przyjeżdżam do firmy, idę do jakiegoś działu a tam narzekanie: „Panie, szef/kierownik/dyrektor nie chce nam kupić nowych komputerów, te już mają 3 lata i wolno chodzą, klikam w ten Excel i idę kawę zrobić„.
Oczywiście przy bliższym przyjrzeniu się stacji roboczej okazuje się, że komputer/laptop ma w środku jakąś starszą wersję i3, i5 czy Dual Core sprzed kilku lat, 4 GB RAM i dysk talerzowy. I faktyczne ten Excel otwiera się 5 minut. Jak to możliwe, że tak sprzęt tak zwalnia? Dla mnie jest oczywistym, iż system operacyjny, który od „x” lat pobierał łatki i poprawki powoduje taki stan. Dodatkowo jeszcze jeżeli dodamy zasobożerny antywirus i np. przeglądarkę Chrome to nie idzie efektywnie pracować.
Innym problemem jest, że często komputery sprzed zaledwie 3-4 lat mają na pokładzie jeszcze niewspieranego już Windowsa XP. W tamtym okresie przez dużą popularność tego systemu producenci instalowali właśnie słynnego XPka.
Linux na komputerze
Dlaczego warto? Pochylimy się nad tym zagadnieniem w kilku aspektach:
- Szybkość – myślę, że to najważniejszy aspekt. Na takim sprzęcie jak powyżej np. Ubuntu z Gnomem jako trybem graficznym będzie działało bardzo szybko i płynnie.
- Bezpieczeństwo – kwestia wirusów czy malware, system Linux jest od tego wolny, a wsparcie bezpieczeństwa w wersjach LTS to kilka lat. Oczywiście są jakieś wirusy napisane na Linuxa, ale jak na kilkanaście tysięcy stacji roboczych z którymi miałem styczność z Linuxem na pokładzie jeszcze ani razu nie widziałem, żeby któryś załapał wirusa.
- Wysoki poziom dostosowania – system Linux można bardzo mocno dostosowywać do naszych potrzeb zarówno od strony interfejsu graficznego a kończąc na uprawnieniach dla logujących się użytkowników.
Kiedy warto przejść na Linuxa?
Zacznę od 2 przykładów. Przykład nr 1 dotyczy użytkowania domowego, a przykład nr 2 firmowego:
- Moi rodzice, już emeryci. Laptop z i3 na pokładzie i 4 GB RAM do tego 100 GB dysk. Laptop zakupili z systemem Windows 7 w okolicach roku 2011. Po kilku latach pierwszy format poprawił działanie zamulonego systemu. Ale znów minęły 2 lata, pojawiło się powolne działanie systemu i tym razem zainstalowałem im Ubuntu z interfejsem Unity. Całe ich korzystanie z komputera ogranicza się do przeglądarki internetowej, do tego edytor tekstów i przeglądanie zdjęć. Od 2 lat działają tylko na Ubuntu i zero, absolutnie zero problemów. Oczywiście nie obyło się na początku bez małych problemów ale po tygodniu nauki, że zamykamy okna z lewej do góry zamiast z prawej strony już było dobrze.
- Kilka lat temu obsługiwałem pewną firmę od strony informatycznej zajmującą się obsługą archiwów pracowniczych. Główna działalność poza przechowywaniem dokumentów to było wystawianie druków RP7 i zaświadczeń z nieistniejących już zakładów pracy. W momencie, gdy zapytań o w/w dokumenty były tysiące miesięcznie właściciele zdecydowali aby zakupić sprzęt komputerowy i zwiększyć zatrudnienie do 20 pań wystawiających druki. Właściciel firmy zwrócił się do mnie z prośbą o pomoc. Wstawiliśmy 20 stacji roboczych – poleasingowych komputerów z Core2Duo na pokładzie 2 GB RAM oraz dyskami 60 GB, na każdym zainstalowane było Ubuntu z OpenOfficem, przeglądarka Firefox i Thunderbird jako klient poczty – do tego kilka drukarek sieciowych. Oczywiście Ubuntu było tak skonfigurowane aby użytkownicy nic nie pokręcili a w OpenOffice zrobione gotowe formularze upraszczające pracę.
Podliczyłem, że wykorzystanie używanych komputerów wraz z Linuxem i OpenOffice na pokładzie zaoszczędziło kilkadziesiąt tysięcy złotych. Do tego rozwiązanie to okazało się tak bezawaryjne, że praktycznie nie wymagało wsparcia IT.
Trzeba zadać sobie pytanie do czego wykorzystujemy komputer zarówno w aspekcie czy to domowy czy firmowy. Jeżeli jest to tylko edytor tekstów, przeglądarka, poczta i jakieś proste prace graficzne zamiast kupować nowy sprzęt warto przejść na Linuxa.
Sprawa jest trochę bardziej skomplikowana jeżeli wykorzystujemy aplikacje napisane dla systemu Windows (jak np. końcówkę systemu ERP, czy systemu finansowo-księgowego, sprzedażowego). Czasem pomoże emulator środowiska Windows – ja np. na mojej stacji roboczej z Ubuntu na pokładzie poprzez Wine uruchamiam starą licencję Officea 2007.
Linux potrafi dać drugie życie naszemu sprzętowi. Kolejny argument to… ekologia. Jeżeli chcemy dbać o środowisko naturalne to zamiast kupować kolejny sprzęt zadbajmy o ten, który mamy, nie marnując zasobów. Tak samo finanse, być może, zamiast brać kolejne raty lub pracować cały miesiąc na nowego laptopa sprawdźmy najpierw jak sprzęt pracuje na Linuxie i pojedźmy lepiej na wakacje z rodziną.